Agencja spóźnia się z wypłatami dla rolników

Czytaj dalej
Fot. pixabay.com
Marek Białowąs

Agencja spóźnia się z wypłatami dla rolników

Marek Białowąs

- Nie dostałem dopłaty za zeszły rok. Rolnicy powinni teraz wychodzić w pole, a pójdą pewnie na ulice - mówi Zenon Łuszcz, rolnik z Czerwieńska. - Nie mam za co kupić ziarna na siewy i nawozy. Podobnie i inni znajomi gospodarze nie otrzymali pieniędzy, tak jak to było w ubiegłych latach.

Nowa władza w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa mówią rolonikom - dopłaty będą później. I wysyła ich do banków po kredyty.

Nasz Czytelnik jest rolnikiem z Czerwieńska. Od lat dostawał należne mu dopłaty za ubiegły rok do końca lutego. Około 30 tys. zł pozwalały mu na kupno niezbędnych nasion i nawozów. Było jak znalazł na początku prac rolnych. W tym roku do dziś nie otrzymał należnych mu pieniędzy.

- W Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dali mi zaświadczenie, że nie dostałem dopłaty i wysłali do banku po kredyt. Miałem zapłacić tylko za rozpatrzenie wniosku, a odsetki płaciłaby Agencja - mówi Z. Łuszcz. - Byłem w trzech bankach. Tam słyszeli coś o sprawie ale nie było jeszcze wytycznych na jakich zasadach taki kredyt można wziąć. Odszedłem z kwitkiem.
Od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej nasi rolnicy dostają dopłaty do każdego uprawianego hektara. W 2015 r. było to średnio ok. 1 tys. zł za hektar. Wnioski o dopłaty rolnicy wypełnili wiosną, a pod koniec roku ARiMR rozpoczynał przelewać pieniądze. Najczęściej ostatnia z trzech transz była na ich koncie już w lutym. Jednak nie w tym roku.

Powodem opóźnienia jest system informatyczny do obsługi dopłat bezpośrednich

- Na blisko 20 tys. rolników w woj. lubuskim wydaliśmy już ponad 13,6 tys. decyzji. To jeden z lepszych wyników w kraju. Do 29 marca powinniśmy uporać się jeszcze z 3 tys. - mówi dyrektor lubuskiego oddziału ARiMR Andrzej Rochmiński. - Powodem opóźnienia jest system informatyczny do obsługi dopłat bezpośrednich, który trzeba wdrożyć w związku z nowymi wymogami. Zaczynamy to robić od 7 marca.

A. Rochmiński objął pełni funkcję dyrektora od stycznia br. Jest jednym z 16 dyrektorów, których wymienił rząd Prawa i Sprawiedliwości w całej Polsce. Swoje posady straciło też większość z kierowników powiatowych oddziałów ARiMR w kraju. W naszym regionie z 12 kierowników, 10 jest nowych. Czy ta rewolucja kadrowa nie jest powodem opóźnień?

Żeby pomóc rolnikom ARiMR podpisało z sześcioma bankami umowę na kredytowanie

- Na pewno nie. Zawinił system informatyczny - powtarza A. Rochmiński. - Żeby pomóc rolnikom ARiMR podpisało z sześcioma bankami umowę na kredytowanie rolników do czasu aż nie otrzymają pieniędzy z dopłat. Może wewnętrzne wytyczne banków nie dotarły jeszcze do oddziałów?

Zdaniem Stanisława Myśliwca, prezesa Lubuskiej Izby Rolniczej - rolnicy są wzburzeni nie bez przyczyny.
- Jeżeli zawiódł system, to dlaczego Agencja nie zdecydowała się wypłacić np. połowy wysokości ubiegłorocznych dopłat? I resztę rozliczyć, gdy system będzie sprawny - zastanawia się S. Myśliwiec. - Sprawa byłaby rozwiązana. A prawda jest taka, że w woj. lubuskim decyzja otrzymali sami mali rolnicy, pracujący gdzieś na etacie. Dla których ziemia nie jest głównym źródłem utrzymania. Ci, którzy żyją z rolnictwa, duże gospodarstwa nie dostały nic. To dla nich duży problem. Wyjechali do pracy tylko ci, którzy mają pieniądze.

ARiMR tylko w woj. lubuskim wypłaca rolnikom ponad 100 mln zł rocznie.

Autor Marek Białowąs

Marek Białowąs

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.