Absurd! Wiata przystankowa zniknęła, gdy stała się potrzebna

Czytaj dalej
Łukasz Ernestowiczlukasz.ernestowicz@pomorska.pl

Absurd! Wiata przystankowa zniknęła, gdy stała się potrzebna

Łukasz Ernestowiczlukasz.ernestowicz@pomorska.pl

Wiata przystankowa na al. Solidarności w Grudziądzu stała kilka lat, mimo że nie zatrzymywały się przy niej autobusy. Teraz autobusy tutaj stają, a wiata... zniknęła.

Kiedy oddano do użytku odcinek Trasy Średnicowej między rondem Lotników a rondem ks. Popiełuszki, grudziądzanie od razu zauważyli, że bez potrzeby ustawiono tam nowe wiaty przystankowe. Nie kursowały bowiem tamtędy żadne autobusy.

- Jest przecież tyle przystanków w Grudziądzu, na których w ogóle nie ma wiat albo są one mocno zniszczone - argumentowali wówczas pasażerowie. - Nowe wiaty trzeba przenieść w miejsca, gdzie są one potrzebne np. na ul. Waryńskiego.

Urzędnicy tłumaczyli jednak, że nie mogą tego zrobić. Wiaty były bowiem elementem projektu przebudowy „średnicówki”, na którą miasto dostało unijne dofinansowanie. Wprowadzenie zmian groziłoby koniecznością zwrócenia unijnej dotacji.

Wiatę przy al. Solidarności ustawiono w pierwszej połowie 2012 roku. Przez niemal cztery lata stała i niszczała narażona głównie na dewastacje wandali. Teraz - od 1 lutego br. - na przystanku zaczęły zatrzymywać się autobusy linii nr 3. A wiaty brak.

- Była tu jeszcze na święta 1 listopada - są przekonane Arleta Paradowska i Janina Tronowska, pasażerki, które wczoraj nasz fotoreporter spotkał na felernym przystanku. - To jakieś nieporozumienie, że wiata została zdemontowana.

„To absurd! Głupota!” - pisze do nas za pośrednictwem portalu Facebook Renata ze Śródmieścia. - „Przez 4 lata wiata stała bezużytecznie. Teraz, gdy zaczął tędy kursować autobus, ktoś polecił ją zlikwidować. A ludzie stoją i mokną na przystanku. Ciekawe jak to urzędnicy wytłumaczą?”

Urzędnicy z wydziału transportu grudziądzkiego ratusza nie byli zaskoczeni, kiedy przedstawiliśmy im problem. I mają argumenty na swoją obronę.

- Decyzję o zdemontowaniu wiaty podjęliśmy latem lub wczesną jesienią ubiegłego roku. Powód był jeden: wiata została poważnie zdewastowana i zagrażała bezpieczeństwu ludzi, którzy mogli przebywać w jej pobliżu - wyjaśnia Teresa Kleczewska, naczelniczka wydziału transportu. - Wtedy nie planowaliśmy jeszcze zmian w rozkładach jazdy autobusów i nie zakładaliśmy, że aleją Solidarności zaczną kursować autobusy.

A kiedy na przystanek wróci ławeczka z daszkiem? - Nie szybko - przyznaje Teresa Kleczewska. - Nie w tym miesiącu. Ale na pewno w tym roku.

Łukasz Ernestowicz

Łukasz Ernestowiczlukasz.ernestowicz@pomorska.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.