Adam Willma

1989. Nowi agenci na nową sytuację

Dokument w sprawie pogróżek wobec sekretarza komitetu zakładowego PZPR w zakładach Toral. Fot. archiwum IPN / repr. Adam Willma Dokument w sprawie pogróżek wobec sekretarza komitetu zakładowego PZPR w zakładach Toral.
Adam Willma

W archiwum IPN odnaleźliśmy unikatowy dokument - plany III wydziału toruńskiej SB na rok 1989. Z perspektywy czasu to, co miało budzić grozę, wygląda w nim jak groteska.

Do opracowania planu na rok 1989 szef toruńskiej SB, pułkownik Zygmunt Grochowski wyznaczył naczelnika wydziału III w Wojewódzkim Urzędzie Spraw Wewnętrznych, podpułkownika Bogdana Ścisłka. Robota nie do pozazdroszczenia, bo dokładnie oceniana przez zwierzchników, a w dalszej esbeckiej robocie bez większego znaczenia.

Ścisłek się napracował, ale pierwszą wersję jego przełożony wysłał mu do poprawki. „Poszczególne przedsięwzięcia zbyt ogólne. Należy je uściślić biorąc pod uwagę uwarunkowania i zagrożenia” - nakazał płk Grochowski.

Departament III - komórka organizacyjna Służby Bezpieczeństwa, w strukturze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Prowadził walkę z działalnością antypaństwową w kraju. Odpowiadał za tzw. nadbudowę tj. w rozumieniu marksistowskim sferę niematerialną (ideologię, kulturę, naukę).

Ale o uściślenie było trudno, bo sytuacja zmieniała się z tygodnia na tydzień. Gdy powstawała pierwsza wersja planu, podziemna Solidarność była jeszcze „wrogą siłą”. Ale gdy na horyzoncie pojawiła się perspektywa Okrągłego Stołu, stawała się „opozycją”.

Inspirować aparat

SB robiła jednak swoje, bo nikt jeszcze celów jej nie zmienił.

Ścisłek po staremu zaplanował więc „inspirowanie aparat prokuratorski i administracyjny do działań profilaktyczno-ostrzegawczych”

Szczególną uwagę skupił na młodzieży: "Podjąć próbę tworzenia operacyjnie kontrolowanych grup funkcjonujących w ramach KPN i NZS w celu ich wewnętrznego rozbicia. Prowadzić rozmowy z aktywistami tych struktur - Jackiem Lewandowskim oraz Markiem Gawrychem" - zapisał.

Niezależne Zrzeszenie Studentów na UMK było oczkiem w głowie toruńskiej esbecji. Rozpracowywano je m.in. w ramach sprawy operacyjnego rozpoznania „Dubler”: „Nie dopuszczać do zebrań poprzez stosowanie działań operacyjnych, represyjno-administracyjnych. Inspirować bądź wręcz wymuszać podejmowanie przez rektora UMK działań dyscyplinujących wobec przejawów antypaństwowych postaw” -zaplanował szef „trójki”.

Służba miała „przeciwdziałać tworzeniu się tzw. alternatywnych i niezależnych struktur młodzieżowych, takich jak niezależny ruch harcerski” i „objąć ścisłą kontrola operacyjną byłych aktywistów tzw. „Czarnej Trzynastki” toruńskiej.

Zneutralizować Zawacką

Pod lupę służb trafić miała również „dorosła opozycja”. Funkcjonariuszy zobowiązano również do działań neutralizujących inicjatywę Elżbiety Zawackiej na rzecz utworzenia stowarzyszenia byłych żołnierzy AK.

Wiodącymi sprawami operacyjnymi były „Legion”, „Jowisz”, „Dubler”, „Kotwica” - w ich przypadku zaplanowano rozbudowę agentury „o autentycznym dotarciu do figurantów”.

W planie znalazło się oczywiście miejsce na „zabezpieczenie imprez o charakterze religijnym oraz duszpasterstw”.

Nielegalne, ekstremistyczne grupy

W teczce wraz z planami znalazł się równie ciekawy raport za pierwsze półrocze 1989 roku, które „upłynęło w atmosferze ważkich wydarzeń w życiu politycznym i gospodarczym kraju. (…) Porażka strony koalicyjno- rządowej w wyborach spowodowała ukształtowanie się całkiem nowej sytuacji politycznej w naszym kraju.

W ocenie sytuacji na rynku podpułkownik Ścisłek poczyna sobie dość odważnie: „Katastrofalna sytuacja ekonomiczna, pogłębiająca się inflacja z lawinowo postępującymi po sobie żądaniami placowymi poszczególnych grup społecznych doprowadza do wzrostu napięć społecznych, na których usiłują bazować nielegalne, ekstremalne grupy polityczne”.

Wśród ekstremalnych ugrupowań oczkiem w głowie toruńskiej SB jest KPN. Może dlatego, że Konfederację uznają za dobrze rozpracowaną i warto się tym pochwalić: „W czasie akcji wyborczej największe nasilenie naszych działań skierowane było na uniemożliwienie lub zdyskredytowanie kandydatów na posłów KPN w opinii publicznej. Ich wynikiem był fakt, że tylko Krzysztof Król uzyskał wymagane 3 tysiące podpisów pod swoim zgłoszeniem, a dwaj pozostali kandydaci KPN z naszego regionu nie uzyskali tego limitu. Prowadziliśmy tez ofensywne działania, których efektem było zrealizowanie kombinacji operacyjnych i wprowadzenie tajnych współpracowników do struktur KPN, PPS, NZS, Mamy dzięki temu możliwość wyprzedzającego podejmowania stosownych przedsięwzięć profilaktycznych”.

Dwóch współpracowników do PPS

Oprócz KPN, które esbecy mylnie identyfikują jako główne zagrożenie dla ustroju, pojawia się nowa siła, która zwraca ich uwagę: „W początkach stycznia rozpoczęło w Toruniu formalną działalność koło PPS, które aktualnie liczy 10-12 osób, Dwóch delegatów wzięło udział w kongresie PPS w Podkowie Leśnej. Do Centralnej Komisji rewizyjnej wybrany został K. Kulesza. (…) Aktualnie, po okresie wzmożonej aktywności członków PPS zauważa się stagnację. W ramach kombinacji operacyjnej wprowadzono w strukturę dwóch tajnych współpracowników. (...) Działalność wszystkich nielegalnych organizacji ściśle powiązana jest z Kościołem. Większość imprez odbywa się na terenie obiektów sakralnych lub w obiektach towarzyszących”.

Co ciekawe, obiektem inwigilacji jest również współrządzące z PZPR Stronnictwo Demokratyczne: „SD uaktywniła swoją wewnętrzną działalność przed 25 kongresem. Tarcia wewnętrzne, marazm wewnętrzny spowodowały, że SD nie jest widoczne w życiu politycznym naszego regionu. Zauważalna jest natomiast tendencja do kierowania SD w stronę prawicy”.

Inne środowiska ppłk Ścisłek uważa za dobrze kontrolowane: „W środowisku kulturotwórczym nasze działania ukierunkowane były na niedopuszczenie do rozłamu w kulturze. Dopracowaliśmy się skutecznych mechanizmów wpływania na pożądany kształt funkcjonowania Okręgowej Rady Adwokackiej”.

Na kontakcie pracowników wydziału III pozostaje łącznie 280 źródeł informacji

15,5 źródła na osobę

Bezcenne są dane liczbowe, które zachowały się w raporcie: „W okresie sprawozdawczym [pierwsze półrocze 1989] (...) w wydziale III pozostaje prowadzonych 38 spraw wszystkich kategorii. W pierwszym półroczu bieżącego roku funkcjonariusze SB pozyskali 11 nowych źródeł informacji, co stanowi 41 proc. planu rocznego. (...) Na kontakcie pracowników wydziału III pozostaje łącznie 280 źródeł, co daje średnią 15,5 na jednego pracownika operacyjnego. Przeprowadzona eliminacja źródeł spowodowana była rotacją kadrową, i co za tym idzie utratą przez nich dotychczasowej wartości operacyjnej”.

Ścisłek odnotowuje też z urzędowym optymizmem, że „postawy moralne nie budziły zastrzeżeń. Nie wystąpiły przypadki klerykalizacji wśród pracowników i ich rodzin.

Dzisiaj możemy czytać te plany z uśmiechem na ustach, ale warto pamiętać, że być może inne zostały wprowadzone w życie.

Adam Willma

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.