Premiera w Operze Nova - Ależ ten Falstaff ma głos!

Czytaj dalej
Fot. Filip Kowalkowski
Alicja Polewska

Premiera w Operze Nova - Ależ ten Falstaff ma głos!

Alicja Polewska

Rwetes, bieganina. Dom Alicji pełen jest mężczyzn pałających żądzą zemsty i kobiet knujących, jak ukarać pyszałka. Kolorowe stroje, pojedyncze elementy dekoracji, wśród których króluje olbrzymi wiklinowy kosz, czy raczej skrzynia - na brudną bieliznę. T

o tutaj chichoczące kumoszki kazały schować się pyszałkowatemu Falstaffowi. Napięcie rośnie, orkiestra gra coraz głośniej. Nie bez wysiłku Alicja, Meg, Nan- netta i pani Quickly przepychają kosz-skrzynię ku skrajowi sceny, tuż nad kanał (!) dla orkiestry. Muzyka forte, pchnięty kosz balansuje na krawędzi i w końcu spada z łoskotem! Nad sceną zapis libretta - „łu-buduu!”. Kurtyna.

Widzowie w pierwszych rzędach wstają. Ci z dalszych wstrzymują oddech, by po chwili z westchnieniem ulgi przekonywać się wzajemnie, że przecież to niemożliwe, by reżyser Maciej Prus zdecydował się tak ryzykować zdrowiem i życiem Łukasza Golińskiego odtwórcy tytułowego Falstaffa podczas sobotniej premiery w Operze Nova, by kazać go zrzucić ze sceny. Przecież musi zaśpiewać jeszcze w III akcie!

Podczas antraktu właściwie nie było innego tematu - jak on się wydostał? Którędy go wyprowadzili? Jak przeżyli tę ins- cenizację muzycy orkiestry?

W dalszej części artykułu przeczytasz recenzję Falstaffa.

Pozostało jeszcze 65% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Alicja Polewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.