Liczy się tylko wygrana

Czytaj dalej
Fot. Monika Smól
Dark, Tomdzial.sportowy@pomorska.pl

Liczy się tylko wygrana

Dark, Tomdzial.sportowy@pomorska.pl

Dla Chojniczanki i Olimpii Grudziądz niedzielne mecze, odpowiednio z MKS Kluczbork i Sandecją Nowy Sącz są najważniejszymi w sezonie.

Oba kluby z regionu płacą wysoką cenę za dotychczasowe niepowodzenia; Chojniczanka za fatalny początek tegorocznych rozgrywek; Olimpia za kiepską postawę w rundzie jesiennej. Dziś nie pora rozpamiętywać błędy z przeszłości. Liczy się to, co przed nami czyli 33. kolejka.

Do Chojnic przyjedzie w niedzielę MKS Kluczbork. Chojniczanie, zajmujący obecnie 12. (bezpieczne) miejsce mają jednak nad rywalami przewagę zaledwie 2 punkty. To żadna przewaga zważywszy, że goście - po pierwsze - uwielbiają grać na wyjazdach (zdobyli w delegacji 21 „oczek”!), a w zamykającej sezon kolejce zainkasują komplet z tytułu walkowera (za Dolcan Ząbki). Dlatego w Chojnicach zamierzają zdobyć, co najmniej, punkt.

Symulacji korzystnych i nieprzychylnych w wypadku Chojniczanki też jest wiele. Ale, jak powiada trener Maciej Bartoszek rozważania matematyczne są dla fanów tej dziedziny. Zadaniem piłkarzy jest myśleć o dobrej grze i końcowym sukcesie. Pokonanie gości na stadionie przy ul. Mickiewicza zapewni pobyt na zapleczu ekstraklasy na przyszły sezon.

Po udanym spotkaniu z Arką w Gdyni, od kilku tygodni beniaminkiem ekstraklasy, w poniedziałek zawodnicy mieli wolny dzień. Od wtorku rozpoczęli przygotowania do potyczki z MKS-em.

- W pierwszej kolejności koncentrujemy się na sobie - zapewnia szkoleniowiec. - Dobry wynik w delegacji nie znaczy wcale, że nie było w naszej grze mankamentów. Ale w mikrocyklu treningowym znaleźliśmy także czas na analizę gry przeciwnika. Nie łatwo rywali rozgryźć; na boisku bywają nieprzewidywalni. Potrafią wyczekać i w odpowiednim momencie skontrować. No i mają rasowego snajpera - Macieja Kowalczyka. Musimy być czujni i skuteczni w ataku - dodaje trener Bartoszek.

W zespole z Chojnic wszyscy są do dyspozycji trenera, ale nie należy się spodziewać głębokich roszad w składzie. Najwyżej kosmetycznych.

Po wyjazdowym zwycięstwie nad GKS Bełchatów grudziądzanie są już bardzo bliscy spełnienia swojego celu jakim jest utrzymanie. Pod wodzą Jacka Paszulewicza biało - zieloni są bliscy ustanowienia rekordu. Po rundzie jesiennej mieli na koncie zaledwie 10 punktów. Jeszcze nigdy drużynie z tak małym bilansem nie udało się wywalczyć utrzymania. W rundzie rewanżowej piłkarze Olimpii wygrali 7 meczów, 4 zremisowali i tylko 2 przegrali. Do zapewnienia utrzymania brakuje zwycięstwa nad Sandecją Nowy Sącz.

- W niedzielę po raz kolejny przyjdzie nam się zmierzyć z mocną ekipą - twierdzi szkoleniowiec Olimpii. - Przyjeżdża do nas drużyna, która od momentu przejęcia przez trenera Radosława Mroczkowskiego poczyniła duży postęp. Jest dużo podobieństw między naszymi zespołami, choćby dobra organizacja gry. To bardzo wymagający przeciwnik, bo w tej rundzie do pewnego czasu był niepokonany. Teraz raz wygrywa, a raz przegrywa. Czeka nas ciężkie spotkanie, ale postaramy się zrobić wszystko, by rozstrzygnąć je na swoją korzyść - dodaje Paszulewicz.

Autorzy: Dark, Tom

Dark, Tomdzial.sportowy@pomorska.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.