Przez wieki nasze narodowe barwy były symbolem walki o niepodległość

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Chajewski
Dariusz Chajewski

Przez wieki nasze narodowe barwy były symbolem walki o niepodległość

Dariusz Chajewski

Pamiętacie film „Krzyżacy” i bój o chorągiew? Takie były początki biało-czerwonej...

Historia biało-czerwonej rozpoczyna się na... polu bitwy. Zatem, czy może być lepsze miejsce do poznania bliżej jej dziejów niż Lubuskie Muzeum Wojskowe w Drzonowie, a lepszym przewodnikiem jego dyrektor, historyk Piotr Dziedzic?
- Rzeczywiście początkowo flagi, sztandary, chorągwie były znakami rozpoznawczymi, aby oddziały zbrojnych mogły odróżnić się na polu bitwy - mówi pan Piotr. - I bardzo wcześnie żołnierze darzyli te znaki przywiązaniem, służba pod określonymi barwami, znakami była powodem do dumy i były w sposób szczególny hołubione, chronione.

Pamiętacie film Aleksandra Forda „Krzyżacy”. Pod naporem krzyżackich mieczy pada rycerz dzierżący chorągiew. Przeciwnik wznosi triumfalne śpiewy. Wówczas pojawia się Zbyszko z Bogdańca, dzięki któremu sztandar znów powiewa, a w nasze oddziały wstępuje nowy duch. Nie do końca jest to scena wymyślona przez Henryka Sienkiewicza, gdyż opisał ją XV-wieczny kronikarz Jan Długosz. I pisze o: „chorągwi wielkiej, na której wyszyty był misternie orzeł biały z rozciągnionemi skrzydły, dziobem rozwartym i z koroną na głowie, jako herb i godło całego Królestwa Polskiego”. Pierwotnie polską barwą narodową był karmazyn, symbol dostojeństwa i bogactwa oraz uważany za najszlachetniejszy z kolorów.

Biały orzeł

A w XIII-wiecznej „Kronice wielkopolskiej” możemy przeczytać legendę. Oto założyciel państwa Polan, Lech, podczas postoju w okolicach Poznania ujrzał pod wieczór sporych rozmiarów gniazdo na drzewie. Znajdował się w nim biały orzeł z trzema pisklętami. Gdy Lech przyglądał się mu, orzeł rozpostarł skrzydła na tle nieba czerwonego od zachodzącego słońca. Z kolei heraldycy dodają, że biel symbolizuje niepokalanie i uczciwość, zaś czerwień to odwaga i waleczność.
- Barwy naszej flagi ostatecznie przejęto z herbu Królestwa Polskiego - dodaje Dziedzic. - Przedstawiał on białego orła na czerwonej tarczy. Nie był to zresztą wybór szczególnie oryginalny. Spójrzmy na Brandenburgię, Austrię... Ba, identyczną z naszą flagę miały Czechy.

Długo nasi przodkowie byli niezdecydowani. Do bieli i czerwieni dodawali granat

W dobie Rzeczypospolitej Obojga Narodów naszymi barwami był sztandar złożony z trzech pasów: dwóch czerwonych oraz oddzielającym go pasa białego, na których umieszczano herb Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Na tarczy sercowej znajdował się najczęściej herb rodowy aktualnie panującego monarchy. W Drzonowie stajemy przed imponującym gobelinem. Na nim szarżuje legendarna husaria. Na szczycie kopii oczywiście biel i czerwień. A przebywający wiele lat w Polsce francuski inżynier Guillaume le Vasseur de Beauplan notował: „Na czubkach kopii powiewają proporce, które są bądź biało-czerwone, bądź niebiesko-zielone lub też czarno-białe. Zawsze jednak pozostają dwubarwne i na 4 do 5 łokci długie. Jest to chyba pomyślane dla straszenia koni wrogów. Skoro bowiem (husarze) opuszczą swe kopie pędząc co koń wyskoczy, proporce owe kręcą się wkoło, budząc lęk nieprzyjacielskich koni...”.

Barwy narodowe

W okresie przedrozbiorowym nasi przodkowie jakby nie mogli się do końca zdecydować. Silna była tradycja uznająca za barwy narodowe trzy kolory: biały, karmazynowy i granatowy. Tradycja barw karmazynowej i granatowej wywodzi się od strojów żołnierzy kawalerii. Barwy biała i czerwona zostały uznane za narodowe 3 maja 1792. Podczas obchodów rocznicy uchwalenia Ustawy Rządowej damy wystąpiły w białych sukniach przepasanych czerwoną wstęgą, a panowie w biało-czerwonych szarfach.
- W okresie rozbiorów do barw narodowych przywiązywano ogromną rolę - dodaje Dziedzic. - I to nie tylko w kontekście powstań narodowych. Służyły do manifestowania patriotyzmu. Jednak także wróciły do pierwotnego przeznaczenia. Na przykład nasi powstańcy wielkopolscy przywdziewali opaski w narodowych barwach nie tylko aby zamanifestować patriotyzm. Często walczyli w niemieckich mundurach. To służyło orientacji.

Biel i czerwień są kolorami bardzo popularnymi w heraldyce. I na flagach

Po odzyskaniu niepodległości barwy i kształt flagi uchwalił Sejm Ustawodawczy odrodzonej Polski 1 sierpnia 1919. W ustawie podano: „Za barwy Rzeczypospolitej Polskiej uznaje się kolor biały i czerwony w podłużnych pasach równoległych, z których górny – biały, dolny zaś – czerwony.” Dwa lata później Ministerstwo Spraw Wojskowych wydało broszurę, w której określono odcień czerwieni jako karmazyn, ale w 1927 odcień koloru czerwonego został zmieniony na cynober, ten sam kolor został użyty w definicji flagi w ustawie z 1955.

Lotnicza szachownica

- Ciekawa jest historia lotniczej szachownicy - mówi Dziedzic, gdy na wystawie plenerowej oglądamy wojskowy sprzęt. - Już w grudniu 1918 roku, zgodnie z rozkazem szefa sztabu generalnego z 1 grudnia, wprowadzono standardowe oznaczenia wszystkich samolotów polskiego lotnictwa wojskowego. Wzór znaku, czyli biało-czerwona szachownica, znalazł się w rozkazie. A skąd pomysł? Oto porucznik pilot Stefan Stec, gdy służył w wojsku austriackim, miał namalowana taką szachownicę na samolocie Fokker EV (D VIII), na którym latał. 15 listopada 1918 roku porucznik przyleciał tym samolotem z Lwowa do Warszawy. Szachownica spodobała się desygnowanemu na dowódcę wojsk lotniczych ppłk Hipolitowi Łossowskiemu...
I dyrektor przyznaje, że nawet nie wie ile takich biało-czerwonych znaków „stoi” na jego muzealnym placu. Ma zresztą propozycję. 2 maja wystawa plenerowa będzie otwarta. Kto przyjdzie, policzy precyzyjnie wszystkie „szachownice”, może liczyć na nagrodę...

Największą kolekcję biało-czerwonych znaków znajdujemy na plenerowej ekspozycji wokół muzeum. Jak opowiada dyrektor drzonowskiego muzeum Piotr Dziedzic
Dariusz Chajewski Największą kolekcję biało-czerwonych znaków znajdujemy na plenerowej ekspozycji wokół muzeum. Jak opowiada dyrektor drzonowskiego muzeum Piotr Dziedzic sama historia popularnej „szachownicy” jest także niezwykła.

Sztandar polskiego wojska

Ale wracajmy do flag i sztandarów. Oglądamy najstarszy ze sztandarów w drzonowskim muzeum. Koła kombatantów z Pobiedzisk. Karmazynowe tło, biały orzeł. Dalej biało-czerwony proporzec na kopii 1. Pułku Ułanów Krechowieckich. Trąbka sygnałowa z miniaturowym sztandarem 17. Pułku Ułanów Wielkopolskich. To już Kampania Wrześniowa. Kolekcja bander marynarki wojennej.

- Czy pan wie, że podczas Kampanii Wrześniowej Niemcom nie udało się zdobyć w walce żadnego sztandaru polskiego wojska - w głosie dyrektora Dziedzica pobrzmiewa duma. - Żołnierze strzegli ich jak oczka w głowie. Te, którymi później się szczycili znaleźli w trakcie rewizji, przeszukań mieszkań.

Opaski na rękawach i hełmach... To Powstanie Warszawskie. Mundury powojenne, biało czerwone naszywki na rękawach uniformów naszych żołnierzy biorących udział w misjach na różnych kontynentach
Kolory flagi zostały ponownie zmienione, a raczej doprecyzowane ustawą z 31 stycznia 1980...

Dariusz Chajewski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.