Hanka Sowińska

Odszedł Andrzej Cierzniakowski

Na kolejne spotkanie internowanych w potulickim więzieniu pan Andrzej już nie przyjedzie... Fot. Hanka Sowińska Na kolejne spotkanie internowanych w potulickim więzieniu pan Andrzej już nie przyjedzie...
Hanka Sowińska

Nadchodzące święta miał spędzić w Bydgoszczy z żoną i bliskimi. Gotowy do drogi przez Bałtyk, nie doczekał kolejnej podróży. Zmarł nagle 14 marca.

Moje spotkanie z panem Andrzej było nieplanowane. Poznałam Go 31 sierpnia 2015 r. w Potulicach, na uroczystości z okazji 35 rocznicy Sierpnia ’80. - To ja, z czasów, kiedy chodziłem do MKZ i produkowałem materiały na powielaczu - śmiejąc się, wskazał archiwalną fotografię na jednej z plansz wystawy przygotowanej przez IPN.

Z wykształcenia inżynier budownictwa lądowego, absolwent Akademii Techniczno-Rolniczej. W sierpniu 1980 r. był pracownikiem Miastoprojektu. Całym sercem zaangażował się w ruch Solidarności.

- Zakładałem związek w mojej firmie, potem zostałem oddelegowany do Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego, gdzie reprezentowałem grupę biur projektowych - wspominał.

W okresie karnawału Solidarności był m.in. odpowiedzialny za koordynowanie strajków i organizowanie sieci kolportażu wydawnictw niezależnych w regionie. Był współredaktorem „Serwisu Informacyjnego” i autorem publikowanych tam tekstów.

Internowany 13 grudnia 1981 r., trafił najpierw do więzienia w Potulicach, następnie do Strzebielinka k. Wejherowa. Wolność odzyskał po roku (8 grudnia 1982 r.).

Żartował, mówiąc, że chyba mu się spodobało, dlatego przesiedział rok. - Robiłem to, co trzeba było robić w tamtym czasie, a pobyt w „internatach” był tego konsekwencją. Przeżyłem i to jest najważniejsze - oceniał.

Wrócił „na deskę” do Miasto- projektu, ale czasy były paskudne. W grudniu 1983 r. zdecydował się na emigrację do Szwecji (od 1989 r. pracował jako projektant instalacji sanitarnych w koncernie ÅF ).

Pan Andrzej angażował się w różne akcje patriotyczne, był mężem zaufania PiS w wyborach, należał do Reduty Dobrego Imienia Polski i Ruchu Kontroli Wyborów. Od niedawna był na emeryturze, planował jeszcze wiele podróży. Najbliższa związana była z miastem urodzenia i świętami.

Andrzej Cierzniakowski zmarł w swoim domu pod Goete borgiem. Miał 66 lat. Jego prochy trafią do rodzinnej Bydgoszczy - pogrzeb odbędzie się 23 kwietnia na cmentarzu Nowofarnym.

Hanka Sowińska

Zawodowe zainteresowania: zdrowie, medycyna, organizacja ochrony zdrowia, historia medycyny; historia ze szczególnym uwzględnieniem najnowszych dziejów Bydgoszczy; udział w pracach różnych gremiów, których zadaniem jest ocalenie tego, co prof. Gerard Labuda nazywał \"strumieniem wieków\".

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.