Swój zawód poznają w praktyce

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Ewa Abramczyk-Boguszewska

Swój zawód poznają w praktyce

Ewa Abramczyk-Boguszewska

Młodzież bardziej świadomie wybiera szkołę. Cieszą się z tego pracodawcy, którzy chętnie przyjmują uczniów na praktyki, a potem do pracy.

W Zespole Szkół Elektrycznych we Włocławku pracodawcy są mile widzianymi gości. - Współpraca bardzo dobrze nam się układa - mówi Piotr Człapiński, dyrektor „elektryka”. - W grudniu ubiegłego roku otworzyliśmy pracownię automatyki, która powstała dzięki porozumieniu z firmą ORLEN Serwis. Pracownia została pomyślana jako miejsce na zajęcia pozalekcyjne dla przyszłych techników elektryków. Podpisaliśmy również umowę z z firmą elektroniczną TME z Łodzi i planujemy zawarcie dwóch kolejnych umów patronackich.

Zostają w firmie

Włocławski „elektryk” to przykład szkoły, w której już podczas nauki uczniowie nawiązują kontakty z pracodawcami. Mają szansę pokazać się od najlepszej strony na praktykach. Szkoła jest również swego rodzaju pośrednikiem między absolwentami, np. w zawodzie elektryk a firmami, którzy takich fachowców poszukują.

- Mamy wiele przykładów na to, że nasi uczniowie, który dobrze radzą sobie na praktykach, zostają potem w tych firmach na stałe- mówi też Piotr Krzyżaniak, dyrektor Kujawsko-Pomorskiej Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Bydgoszczy. W tym roku minie 10 lat od momentu, gdy powstała przy niej Zasadnicza Szkoła Zawodowa Rzemiosła i Przedsiębiorczości. Uczy się w niej obecnie około 400 uczniów. - Nasza młodzież to młodociani pracownicy. Zawodu uczą się w zakładach, a więc w realnych warunkach rynku pracy - podkreśla dyrektor Krzyżaniak. - Wykorzystujemy maksymalnie możliwość prowadzenia zajęć praktycznych. Mamy, np. piekarzy, cukierników, którzy odbywają praktyki w dużych firmach, jak Cukiernia Sowa, a także w małych zakładach.

Od kilku już lat nie brakuje chętnych do zawodu fryzjera czy mechanika. Są jednak branże, w których trudno o fachowca. - Staramy się pomóc tym pracodawcom, którym brakuje odpowiednio wykwalifikowanych pracowników. - mówi Piotr Krzyżaniak. - Zgłosiło się do nas, np. Wydawnictwo „Kreska”, które miło problem z kadrą. Znaleźliśmy ucznia, który chciał kształcić się w zawodzie drukarz. Firma poszukiwała też introligatorów. W sumie współpracujemy z prawie 200 pracodawcami.

Aby umieć więcej

Zdobywanie umiejętności potrzebnych na rynku pracy ma ułatwić młodzieży projekt „Szkoła zawodowców”, prowadzony przez Urząd Marszałkowski w Toruniu.

- Umożliwi on wsparcie praktycznej nauki zawodu w oparciu o tzw. inteligentne specjalizacje m. in. poprzez naukę branżowego języka obcego, stworzenie lub doposażenie pracowni do jego nauki, staże u pracodawców, wizyty studyjne w przedsiębiorstwach, kursy doskonalenia zawodowego dla nauczycieli, zajęcia na uczelni wyższej itp . - wymienia Beata Krzemińska, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego.

W projekcie weźmie udział 700 uczniów i 24 nauczycieli z 17 techników w regionie, kształcących w takich dziedzinach, jak motoryzacja i automatyka przemysłowa, przetwarzanie informacji, mulitimedia, środowisko, energetyka, a także transport, logistyka czy technologia żywności.

Projekt będzie realizowany we współpracy z samorządami Torunia, Włocławka, Grudziądza oraz powiatów: świeckiego, wąbrzeskiego, tucholskiego i żnińskiego.

Na przykład, we Włocławku będą w nim uczestniczyć uczniowie czterech placówek: Zespołu Szkół Ekonomicznych, Zespołu Szkół Elektrycznych, Zespołu Szkół Technicznych i Zespołu Szkół Samochodowych. - Specjalistyczne zajęcia, staże i kursy dadzą okazję do poszerzenia branżowej wiedzy. Liczymy, że dzięki udziałowi w tym innowacyjnym projekcie młodzi ludzie będą lepiej przygotowani, a tym samym bardziej konkurencyjni na rynku pracy – mówi Barbara Moraczewska, zastępca prezydenta Włocławka.

Projekt będzie realizowany w regionie do końca września 2018. Jest on finansowany w przeważającej części ze środków unijnych. - Całkowita wartość projektu to ponad 4,6 miliona złotych, wartość wsparcia w ramach RPO – ponad 4,4 miliona złotych - informuje Beata Krzemińska.

Ze środków unijnych realizowany jest też projekt „EduAkcja w technikach”, skierowany do uczniów szkół w Bydgoszczy oraz powiatach bydgoskim, toruńskim oraz nakielskim. Pieniądze można przeznaczyć, np. na współpracę z pracodawcami, staże i praktyki zawodowe, wyposażenie pracowni i warsztatów szkolnych oraz kształcenie nauczycieli.

Urząd refunduje

Absolwentom szkół zawodowych w znalezieniu zatrudnienia mają pomóc różne programy. Należy do nich program „Praca dla młodych”- Rozpoczęliśmy go w ubiegłym roku - mówi Tomasz Zawiszewski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy. - Jego realizację ministerstwo zaplanowało na 3 lata - w roku 2016, 2017 i 2018. . W programie mogą uczestniczyć osoby do 30. roku życia. Pracodawca zawiera z nimi umowę o pracę na 2 lata. Przez pierwszy rok refundujemy 99 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, które otrzymuje pracownik. W następnym roku pensję wypłaca już pracodawca. Pokrywamy też koszty składek na ubezpieczenie.

Tomasz Zawiszewski wyjaśnia, że początkowo z programu miało skorzystać 260 osób. Liczba ta wzrosła jednak do prawie 600 osób, ponieważ zawieranie umów z pracodawcami przesunęło się w czasie. Niektóre umowy były zawierane, np. w październiku 2016.

- Obserwowaliśmy duże zainteresowanie ze strony pracodawców - mówi dyrektor Zawiszewski. - Zdarzało się, że zgłaszali się do nas chcąc zatrudnić pracownika w ramach programu, ale niestety nie było to możliwe z powodu braku odpowiednich kandydatów. Na rynku wciąż brakuje pracowników branży m.in. mechanicznej czy budowlanej . Poszukiwani są operatorzy maszyn, operatorzy obrabiarek sterowanych mechanicznie, spawacze, ślusarze itp. Brakuje też specjalistów IT.

Program „Praca dla Młodych” będzie kontynuowany przez bydgoski PUP także w tym roku. Szansą dla młodych osób są również staże, z których mogą skorzystać bezrobotni będący w szczególnie trudnej sytuacji na rynku pracy. - Przyjmowanie wniosków od pracodawców, którzy chcą zatrudnić pracownika na staż, rozpoczęliśmy 17 stycznia. Już teraz wpłynęło do nas 60-70 podań - mówi Tomasz Zawiszewski. - Jak widać, pracodawcy chcą przyjmować pracowników na staż.

Ewa Abramczyk-Boguszewska

Szkoła – to nie tylko miejsce, ale przede wszystkim uczniowie i nauczyciele. To oni tworzą ją każdego dnia. Dlatego też piszę o tym, co dla nich ważne: o ich problemach, codziennych sprawach, sukcesach i radościach. W swoich artykułach zawsze staram się pokazać dwie strony medalu, bo przecież w gruncie rzeczy chodzi nam wszystkim o to samo: o dobrą edukację dla dzieci. Sięgam również po opinie fachowców, którzy odnoszą się do aktualnej sytuacji w polskiej oświacie. Interesuje mnie też to, co dzieje się na polskich uczelniach, zwłaszcza tych z Kujawsko-Pomorskiego. Pisząc o edukacji, ciągle się czegoś uczę.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.